Czy to już koniec sprawy TW Kamila?
Sąd Apelacyjny w Białymstoku orzekł, że były dziekan wydziału teologii ks. prof. Cyprian Rogowski, złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, tym samym potwierdzając wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie. I na tym sprawa powinna się skończyć. Ks. Rogowski wciąż jednak twierdzi, że kłamiemy. Dlatego apeluję do ks. Rogowskiego by dla dobra Kościoła świętego wycofał się z publicznej działalności.
"Nie ma żadnych materialnych dowodów na to, że współpracowałem z SB. Mimo to sąd orzekł winę. Nie zostawię tak tego. Wniosę o kasację wyroku do Sądu Najwyższego"- mówi ks. prof Cyprian Rogowski "Gazecie Wyborczej". Niestety ks. Rogowski, mówiąc, że Paweł Warot napisał nieprawdę w swoim tekście sprzed dwóch lat, najzwyczajniej sam mija się z prawdą. Z przykrością i zażenowaniem obserwuję coraz bardziej histeryczne reakcje ks. Rogowskiego na finał swojej batalii w sądzie. Po ujawnieniu w "Debacie" jego agenturalnej przeszłości , ks. Rogowski wyzywał nas od szmatławców.
"To haniebne, by mnie, człowieka, który jest patriotą, oskarżać o takie rzeczy - oburzał się dziekan w rozmowie z "Gazetą Polską". - Dziwię się, że to, co pan Warot wypisał o mnie w tym szmatławcu, bierze się w ogóle na poważnie. Jak można wydawać na kogoś wyrok na podstawie esbeckich papierów?!" Otóż można. I każdy poważny historyk uzna, że posiłkowanie się takimi dokumentami jest niezbędne w jego pracy. Czyż badacze III Rzeszy nie wydają wyroków na podstawie dokumentacji nazistów? Czyż historia nie wydaje wyroków na podstawie dokumentacji zgromadzonej przez reżim Napoleona Bonapartę? Argument przedstawiony przez byłego dziekana teologii jest niestety na poziomie michnikowych cyngli, którzy od 20 lat wpajają Polakom dyrdymały na temat służb PRL-u.
"Nie mam dziś innego wyjścia, muszę bronić swoich praw w sądzie"- straszył TW Kamil tuż po publikacji w naszym piśmie. No i dwie instancje wydały wyrok, który jest precedensem w naszym kraju. Do tej pory mieliśmy do czynienia z wieloma absurdalnymi wyrokami, które broniły byłych konfidentów SB. Oczywiście niektórzy obrońcy ks. Rogowskiego sugerują ,że wyrok ten jest wynikiem antyklerykalizmu laickich sądów. Myślę, że należy spuścić kurtynę milczenia nad takim absurdalnym rozumowaniem. Ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski komentując wyrok w sprawie TW Kamila, stwierdził, że "Ksiądz jest zawsze łagodniej traktowany przez sądy w Polsce" i dodał ,że "To nie dziennikarze i historycy mają oczyszczać Kościół, który ma tak duże możliwości, że może to zrobić sam".
Zresztą równie absurdalne tezy, jak te wypowiadane przez obrońców ks. Rogowskiego, pojawiają się w ustach duchownych posądzonych o kolaborację z komunistami nie pierwszy raz. Niestety ks. prof. Rogowski oskarżał o spisek wymierzony w swoją nawet samego rektora UWM prof. Ryszarda Góreckiego. W świetle jego postępowania nie należy zapominać, że sam zdecydował się utajnić swój proces lustracyjny i społeczeństwo nie ma szans dowiedzieć się jakimi dowodami obciążyli go zeznający świadkowie. Można postawić pytanie: czego bał się były dziekan wydziału teologii, że zdecydował się na taki krok?
Gdy pisaliśmy w "Gazecie Polskiej" z redaktorem Grzegorzem Wierzchołowskim tekst o współpracy ks. Rogowskiego z SB mieliśmy na sercu dobro naszego Kościoła. Nie mogliśmy jako dziennikarze dopuścić by tajny współpracownik komunistycznych służb specjalnych wręczał kard. Dziwiszowi Doktorat honoris causa na wydziale teologii. Dobro tego wydziału ( jako jego absolwentowi) leży mi na sercu i krzywdzące były dla mnie opinie kilku księży, którzy sugerowali ,że nasz tekst miał na celu zaszkodzenie kard. Dziwiszowi . Jednak i takie żałosne sugestie się pojawiały w ustach ludzi kościoła.
Ks. Cyprian Rogowski był recenzentem mojej pracy magisterskiej i zawsze go bardzo szanowałem i lubiłem. Tekst Pawła Warota był szokiem również dla mnie. Jednak wierzyłem głęboko ,że były dziekan wydziału teologii w sposób racjonalny i godny wyjaśni ciemne strony swojej przeszłości. Dlatego zupełnie nie rozumiem dzisiejszego uporu ks. Rogowskiego w trwaniu w kłamstwie. Szczególnie jako osoba duchowna, która kształci młodzież, powinien dać świadectwo słowom Jana Pawła II- " Tylko prawda nas wyzwoli".
Czy nie może Ksiądz pójść za przykładem ks. prof. Czajkowskiego, który wycofał się z życia publicznego po ujawnieniu jego haniebnej przeszłości? Czy dla dobra Kościoła świętego nie może się Ksiądz po prostu przyznać do błędów młodości? Czy uważa Ksiądz, że wyzywanie naszego pisma od szmatławców, robienie awantur historykowi, pracującemu w państwowej instytucji, która ma na celu rozliczenie zbrodni komunizmu czy obwinianie za swoje grzechy wszystkich oprócz siebie służy "Dziełu Chrystusa"?
Mam nadzieję, że wyrok sądowy potwierdzający ,że ks. Cyprian Rogowski skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym zakończy ten spór i spowoduje, że były dziekan teologii uda się na zasłużoną emeryturę bowiem władze UWM już zapowiedziały, że jego obecna funkcja, którą pełni na wydziale teologii nie podlega lustracji. Niestety władze naszej uczelni jasno pokazują, że bycie konfidentem komunistycznych służb, również kiedy jest to potwierdzone przez dwie instancje sądowe III RP, nie jest niczym nagannym i złym.
Apeluję więc do wielce Szanownego Ks. prof. Cypriana Rogowskiego by honorowo znikł z życia uczelni i nie wychowywał następnych pokoleń teologów. Dzisiejsza Polska jest pełna karłów moralnych, którzy pałnią ważne funkcje publiczne. Ksiądz naprawdę nie musi być jednym z nich.
O sprawie ks. prof. Cypriana Rogowskiego czytaj TUTAJ
Łukasz Adamski
www.lukaszadamski.pl
30. 04. 2010r.
RODAKpress